Dar Morrslieba Wikia
Advertisement
  • Drużyna planowała swe następne ruchy. Omawiali sytuację dotyczącą:
    1. organizacji wydarzeń w karczmie (np. Pierwszy Dzień Zimy, oficjalne otwarcie itp.),
    2. aktualnej pracy karczmy (podjęte zostały próby załatwienia nielegalnych dostaw bimbru i mięsiwa, ale nie powiodły się) ,
    3. kufelkowej diety Szygbora,
    4. resztkowej diety Ivana (+1 pkt zmęczenia na następnej sesji, a co),
    5. szygborowej automatycznej maszyny do liczenia pieniędzy,
    6. szygborowego zabezpieczenia do drzwi,
    7. dyskutowali z zaprzyjaźnionymi osobami - w tym z Zakardem Neuetonem. Zakard poprosił Ivana o pomoc w zgładzeniu (a także, jeśli to możliwe w skompromitowaniu) Lady Agnethy von Jungfraud (z domu von Bruner) ponieważ otrzymał kolejne instrukcje od "F.". Ivan zasugerował, że dobrym kontaktem będzie Maksymilian Aschaffenberg i to z nim Zakard powinien porozmawiać.
  • Tego samego wieczora "Imperialny Pivan" gościł Leopolda von Brunera i, jak się później okazało, Maksymiliana Aschaffenberga. Pierwszy z nich przelewał swe uczucia na papier, natomiast syn Lorda Aschaffenberga, wykorzystując jego nieuwagę, zabrał się za dopisywanie czegoś do gotowego już listu. Korespondencja była naturalnie adresowana do Lady Esmeraldy Fernstermacher. Szygbor zapobiegł jednak nadmiernemu myszkowaniu w rzeczach poety.
  • Drużyna zaprzyjaźniła się z Leopoldem i wysłuchała jego wierszy przygotowanych specjalnie dla Esmeraldy (odczytał dwa z nich, choć gotowy był chyba cały tomik). Poniżej treść owych arcydzieł:

O szansie spotkania drobinki kurzu

Niebiańskie światło, nieba rozporządzasz głębinę,

Ja tu sam, na ziemi zębami zgrzytam,

Wtem uraczyłaś swym promieniem kurzu drobinę,

Obserwuję jej piękno, gdy lata tu i tam.

Ja romantyk, rzucony w zły świat jak w paszczę rekina,

Jak dzielna, dzielna kurzu drobina!

Dziewica o twarzy słońca (oda do Esmeraldy)

O Pani! Obiawienie! Cóż to za piękna twarz!

Twa lico to dla światła czaru ołtarz!

Piękna panna jest zwieciadłem mego serca

Odbiła mnie, jak słońce (które jest jej twarzą) od morza.

O Panienko! Tylko w swych najskrytszych snach w ramiona ją biorę,

Ma Esmeralda! Mój dove l'amore!

  • Drużyna (za pomocą kilku porozumiewawczych spojrzeń) szybko ustala i wdraża w życie misterny plan - upijają Leopolda i wmawiają mu głupoty na temat tego w jaki sposób prawdziwy Kislevita (w domyśle - prawdziwy mężczyzna) zaciąga za włosy do jaskini wybrankę i za pomocą swych wielkich jaj dostarcza jej przyjemności (czy jakoś tak...?). Najważniejszymi argumentami są tu antałek kislevskiego bimbru oraz specjalnie na tę okazję przygotowany przez drużynę wiersz:

Gdy patrzę w Twe lico

Jam jest facet, Ty kobico

By Cię ujrzeć, z giganta skórę

Zdjąłem, i żagle zrobiłem, które

Na łódź założyłem i popłynąłem

Do Ciebie, z jajek, które urwołem

z LwoWilka przeklętego demona

Bo Cię kocham, bądź mi (ż)ona

  • Następnie zaciągają zalanego w trupa Leopolda w środku nocy przed domostwo Fernstermacherów i, każą mu recytować wiersz, ostatecznie go kompromitują i odprowadzają z powrotem do domu.
  • Drużyna udała się do przewodniczącego Gildii Kupieckiej - Alfreda Karstadt'a i omówiła z nim interes dotyczący jego syna - Thomasa - któremu zależało na sercu Esmeraldy. Drużyna zaoferowała swoją pomoc w zeswataniu dwójki i dobiła wstępnego targu z Alfredem, który obiecał przysłać do "Pivana" swego syna. Alfred obiecał załatwienie lepszych cen dla karczmy w zamian za pomoc bohaterów.
  • Karczmę odwiedził szef Gildii Karczmarzy. Miała miejsce dłuższa (lekko zakrapiana) rozmowa z Hermanem Uberem i uzyskanie jego poparcia w sprawie organizacji wielkiego balu, na którym bezpośredni lennik Imperatora Karla-Franza, Arcyksiążę Górnego Teufel, Protektor Ubersreiku Viktor von Walfen spotka się z najznakomitszymi mieszkańcami miasta w celu podjęcia decyzji odnośnie przyszłej władzy w Ubersreiku. Inne obiekty zainteresowane organizacją balu:
    • Karczma "Pod Złotym Węgorzem" - bardzo duża, bogata karczma, dysponująca boiskiem do Snotballu i sporymi trybunami.
    • Karczma "Młot i Topór" - właściciele bardzo wzbogacili się podczas Piwnej Rewolucji oraz współpracując z lokalną Mafią.
    • Dwór Lady von Tier
    • Dwór Lorda Aschaffenberga
  • W międzyczasie do karczmy zawitał Thomas von Karstadt i ustalił warunki współpracy z drużyną. Mieli pozbyć się jego problemu z nieuczciwymi pożyczkodawcami z Mafii, którzy twierdzą, że jest im winny 534 zamiast 300 złotych koron oraz zabiegać o względy Esmeraldy - na ten cel przekazał im 150 złotych koron - z których Szygbor zaczął w przyśpieszoym tempie tworzyć krasnoludzką pozytywkę z wymiennymi wkładami.
  • Szygbor wraz z Ivanem napisali list do krasnoludów z Karak Azgaraz, w którym opisują ciężką sytuację w Ubersreiku (wygnanie czarodziejów, kompromitacja Shaylitów, podziały pomiędzy władcami, paraliż trybunału konstytucyjnego itd.) oraz w jego okolicach (Gobliny, Epidemiusy, mordercze drużyny czyhające na uczciwych kupców na trasie do Browaru Górskiego). List zawierał również propozycję spotkania w Pivanie i krasnoludzkie, zapisane w Khazalidzie, uwierzytelnienie.
  • Szygbor poświęcił równiez jeden dzień na obserwację domostwa Fernstermacherów - dowiedział się, że jest ono zamieszkiwane przez 4 osoby - Rupert Fernstermacher (ojciec), Esmeralda Fernstermacher (Esmeralda:P), Hilda (służąca) oraz Jory (sługa).
  • Shyla udał się do Esmeraldy by przyjrzeć się osławionej dziewannie, gdzie napotkał Guthriego von Hammastrat - zakochanego rajtara. Dwóch młodzieńców od razu skoczyło sobie do gardeł i rozpoczęło zapasy w celu udowodnienia Esmeraldzie, który z nich jest silniejszy. Pomimo dużej siły i wprawy Guthriego, imponujące zwycięstwo zaliczył Shyla - co skłoniło rajtara do dalszych prób wykazania się - zaproponował on wspólną wyprawę do kanałów w celu zabicia strasznego potwora - Kuarga. Shyla, jak to on, przystał na propozycję.
  • Wieczorem Szyla wraz z Szygborem udali się pod ustalone wejście do kanałów. Naturalnie czekał tam już przygotowany do wyprawy Guthrie. Shyla podjął próbę przekonania Guthriego, że żaden Kuarg nie istnieje, szczególnie taki z diamentami zamiast oczu. Po dłuższej wymianie zdań, oskarżeniach o tchórzostwo i szczegółowym omówieniu cech Kuarga, Guthrie w końcu dał się przekonać - jednak nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności w pobliżu, w kanałach czaiła się grupka mutantów, którzy też słyszali powtarzane już w mieście plotki o Kuargu - a któż inny mógłby powtarzać tyle razy słowo Kuarg, jak nie sam Kuarg? Rozpoczęła się dramatyczna walka - Szyla unikał ciosów jak opętany, osłaniając się od ciosów zajadłych poczwar, Szygbor szył z kuszy eliminując potwory jednego po drugim... tylko Guthrie coś nie mógł trafić (;P) a wszystkie bestialskie noże i wzbogacone chaosem strzały trafiały go raz po raz. Trójce walczących szło bardzo dobrze do momentu, w którym z pomocą zwierzoludziom przybiegł olbrzymi, ogrzy mutant. Shyli prawie udało się powstrzymać jego szarżę wielką kratownicą, jednak Guthrie w ostatniej chwili stchórzył i rzucił się do ucieczki zamiast wesprzeć towarzysza w boju (zaznaczę tu, że Shyli zabrakło tylko jednego sukcesu!!). Tak czy inaczej, monstrum stratowało wszystkich walczących w zwarciu - dwóch wojaków i dwie poczwary - i przygniótł ich wyrwaną z zawiasów kratownicą, po czym rzucił się na krasnoluda. Nastąpił nieskoordynowany odwrót - Shyla szczęśliwie umknął w jedną z uliczek unikając lecących w ślad za nim pocisków, ale Guthrie i Szygbor nie mieli tyle szczęścia. Pierwszy został dobity przez bestie jeszcze przy wejściu do kanału, natomiast drugiego dogonił wielki mutant i w kilku ciosach pozbawił go żywota.
  • Shyla, gdy odzyskał zmysły, odnalazł oddział straży miejskiej i po kilku minutach wrócił do wejścia do kanałów - niestety znalazł tam jedynie dwa trupy. Nie było tam żadnych śladów potworów, które mogłyby potwierdzić jego historię.
  • Drużyna godnie pożegnała krasnoluda wspominając go przy alkoholu i pochowali go... (kto pamięta?)
Advertisement